środa, 12 września 2012

Zabójcy marzeń: szkolna edukacja i płaca minimalna


Ah, edukacja. Wspaniała, poszerzająca horyzonty droga do sukcesu. Zaszczyty, jakich możemy doświadczyć, rzeczy, które możemy posiadać, miejsca, które możemy zobaczyć- cudowna obietnica materialnego zaspokojenia, jakie gwarantuje edukacja.
Bo, czyż nie o to chodzi w całym tym procesie? Czyż nie chodzimy do szkół i nie edukujemy się by zdobywać wiedzę, myśleć niesztampowo i rozwijać swoje zainteresowania? Czyż nie wielbimy, czcimy i promujemy edukacji jako rozwiązania każdego problemu? Czyż nie przeznaczamy ogromnych pieniędzy na szerzenie edukacji niczym nowej ewangelii?
Nasz świat pełen jest możliwości, które na nas czekają. Problemów oczekujących twórczego rozwiązania. Konkurencji, jakiej musimy sprostać. Do tego jesteśmy przygotowani w trakcie wieloletniego i żmudnego procesu zwanego edukacją. Mamy stawić czoła wyzwaniu, jakim jest konkurencja wynikająca z gospodarki globalnej opartej na kapitalizmie. 
Dokładnie tak. Cała gospodarka naszego świata oparta jest na kapitale. Towary i usługi sprzedawane są dla zysków. I to zyski są prawdziwą nazwą tej gry. Sam termin kapitał może obejmować najróżniejsze rzeczy, zjawiska, czy usługi. I człowieka. 
Kapitał to także my. 
Jeżeli dotychczas nie myślałeś o sobie w ten sposób, to czas spojrzeć prawdzie w oczy. Jesteśmy czynnikiem produkcji. Co więcej, nie zasługujemy na to, by pisać to z wielkich liter. 
A nadal nie to jest najgorsze. Kapitał ludzki jest zasobem zamiennym. W praktyce oznacza to, że każdego z nas można wymienić, gdy zacznie, hmm… szwankować. 
Tak, to boli!
Możemy, a nawet powinniśmy, być przydatni w procesie wytwarzania wartości ekonomicznej, bo oznacza to, że mamy sporo pracy. Ado tego potrzebny jest odpowiedni zasób wiedzy. Skąd ją wziąć? 
Odpowiedzią jest EDUKACJA. 
Związek pomiędzy edukacją a wartością ekonomiczną jest łatwo dostrzegalny.  I może dlatego traktowany powierzchownie. Jak wielu ludzi, tak naprawdę, zadaje sobie pytanie, jaki jest sens edukacji?
Kształcimy się, by mieć możliwość wypełniania powierzonych nam obowiązków. Zadań i funkcji czyniących z nas produktywnych członków społeczeństwa. Stajemy się przez to pionkami na planszy zwanej edukacją. Manipulowanymi i obrabianymi do tego, by w przyszłości wspomóc proces produkcyjny. Nie zdobywamy wiedzy, dla niej samej. Uczymy się tego, co powinno nam się przydać, by wygrać z konkurencją na globalnym rynku. Uczymy się pod konkretne funkcje życiowe, jakie będziemy wykonywać. Jesteśmy kształceni na bycie siłą roboczą mającą zapewnić produkcję.  
W takim ujęciu gospodarka, nasza droga gospodarka, nie istnieje dla nas. Jej celem nie jest wspieranie ludzi. To ludzie mają ją wspierać. Jak każdy inny czynnik produkcji istnieją tylko po to, by służyć osiąganiu zysków. 
Czasem nawet za wszelką cenę. Jak na przykład za cenę płacy minimalnej. Choć lepszym, właściwszym określeniem było by płaca niewolnicza. Jeszcze chyba nigdy ta nazwa nie była prawdziwsza. Podążanie za modą na pewne zawody jest łatwo dostrzegalne w rozwoju rynku edukacyjnego. Ludzie są kształceni pod zapotrzebowanie rynku pracy, bez względu na swoje indywidualne zdolności. A co z tymi, którzy danych zdolności nie tylko nie posiadają, ale też nie są w stanie ich ukształtować na poziomie satysfakcjonującym potencjalnego pracodawcę?
Podlegamy socjalizacji poprzez edukację. Edukacja jest narzędziem sprawowania władzy. System edukacji jest sposobem na rozpostrzenianie przekonań, które mają wspomóc kapitalizm. Zapewnia moralne wytyczne i konwertuje niepożądane, z punktu widzenia kapitalizmu, zachowania na bardziej odpowiednie. 
W szkołach zbyt często dowiadujemy się co mamy myśleć, a nie jak myśleć. To ogromna różnica. Porównywalna z tą, jaka istnieje pomiędzy ilością a jakością. Można zrobić dużo, ale żeby zrobić coś wielkiego trzeba myśleć krytycznie. To daje możliwość tworzenia, nie odtwarzania. Wstrząśnięcia status quo. 
Bunt przeciwko kapitalizmowi? Bunt przeciwko edukacji?
Nie, to wezwanie do bardziej świadomego postrzegania, jak nasz świat działa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz