Każdego
dnia słyszę mnóstwo rozmów. W pracy, w sklepie, w domu… Niektóre tylko słyszę,
innych jestem uczestnikiem. I coraz częściej zastanawia mnie ich cel.
Rozprawiamy
o pogodzie, wczorajszych informacjach, ostatnim odcinku oglądanego serialu,
rodzinnych wydarzeniach lub o znajomych. Generujemy z siebie kolejne dźwięki
niosące nasz przekaz do słuchającej nas osoby.
Czy
naprawdę musimy aż tyle czasu poświęcać na dzielenie się opowieściami o
rzeczach nieistotnych? Dlaczego nawet z bliskimi mówimy obcych, czy o pogodzie
zamiast naprawdę poświęcić im swój czas?
Czasem
wydaje się nam, że mamy zbyt dużo do stracenia, więc wybieramy milczenie. Przemilczamy
nasze zdanie na temat polityki firmy, dla której pracujemy, milczymy, gdy mamy
odmienną opinie niż większość lub mówimy to, co myślimy, że powinniśmy
powiedzieć, a nie to, co naprawdę myślimy.
Czy robiąc tak, dajemy innym możliwość poznania nas?
Czy robiąc tak, dajemy innym możliwość poznania nas?
Czy
wkładamy siebie w prowadzoną
konwersację?
Przekazujemy
coś wartościowego, czy zagłuszamy ciszy bezsensowną paplaniną?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz