sobota, 16 lutego 2013

Dostosowanie się w celu przetrwania



Nasz gatunek spędził mnóstwo czasu wędrując po świecie. Przemieszczaliśmy się z miejsca na miejsca w poszukiwaniu wody, żywności, bezpieczeństwa. Po prostu - lepszego jutra. Nasi przodkowie robili to, bo trwanie w jednym miejscu oznaczała śmierć. Dzięki temu ludzkość uniknęła losu, który spotkał tysiące (o ile nie więcej) gatunków- wyginięcia. 

Czasy się zmieniły. Dziś nie doświadczamy wędrówki ludów. Żyjemy statecznie (a może statycznie), czujemy się bezpiecznie, a w lodówce jest zawsze coś do zjedzenia. 

Nasza rzeczywistość jest zaprzeczeniem tego, do czego przywykły nasze organizmy w drodze ewolucji. Współcześnie przetrwanie jest bardziej synonimem zaciskania zębów, niż walki o byt.  

Podobno szczęście czyni z ludzi egoistów, co w takim razie robi z nimi (nami) wygodne życie? Obecny kryzys obnażył nie tylko prawdę o gospodarce opartej na niemożliwym do spłacenia długu, ale i o nas. 

Lubimy się łudzić. Cały czas mamy nadzieję, że dobre czasy wrócą. 

Nie chcemy wędrować. 

Nie chcemy szukać. 

Nie chcemy odkrywać. 

Chcemy czekać. Czekać, aż to, co odeszło, zechce do nas powrócić. 

Chcemy dołączyć do grona gatunków wymarłych. 

Nie akceptujemy zmiany zasad na nowe, mimo tego, że codziennie widzimy i odczuwamy negatywne skutki starych. 

Nie potrafimy pogodzić się z tym, że czas nadszedł.

Czas zmian. Czas wyzwań. Czas definiowania na nowo. 

Bezpieczeństwo wczorajszego świata niesie wiele zagrożeń dla naszej przyszłości. 

Musimy ruszyć się z tego (nie)bezpiecznego miejsca, w którym tkwimy. 

W przeciwnym razie staniemy się reliktami przeszłości.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz